-Długa historia...-Powiedziałem.
-To opowiedz.-Zaśmiała się.
-No dobrze,chodziłem w słoneczny i gorący dzień na pustyni rozmyślając nie zważając uwagi na cały świat.Nagle przewróciłem się o kamień i usłyszałem chichot.Okazało się,że to Nixa.Była taka miła dla mnie,a ja odpowiadałem jej oschle i byłem na początku agresywny,ale potem się przyzwyczaiłem...można było powiedzieć,że w pierwszy dzień już ją polubiłem.-Powiedziałem i uśmiechnąłem się sam do siebie.
(Liliana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz