-Frets! Już południe! Zwykle o tej porze idziemy popływać w jeziorze! -krzyknęłam do psa.
Odpowiedział:
- Co? Południe? O! Już czas!
Szybko pobiegł ścieżką. Jego głos był wyraźnie zaniepokojony. Na
początku myślałam, że coś mu wypadło. Nikt nie słyszał nic o psie przez
następny dzień.Poczęłam się martwić. Wzięłam sprawy w swoje łapy.
Poszłam na poszukiwania. Po drodze spotkałam Dry'a. Zainteresował się
całą sprawą i postanowił szukać ze mną.
Frets? Dry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz