W końcu się opanowałam. Wrzeszczenie nie miało sensu. Poszłam się zdrzemnąć na miękkim mchu. Zasnełam. Nagle obudził mnie dźwięk kroków. To był Despero El Diablo. Zapytał mnie:
- Co Cię gryzie? Możesz mi powiedzieć?
Opowiedziałam mu całą historię. Współczuł mi. Bardzo mnie to ucieszyło. Zapomniałam zupełnie o Frets'ie. Znowu byłam wesoła. Despero El Diablo miał jednak zdziwioną minę. Zapytałam go, dlaczego, a on powiedział:
- Jesteś drugą osobą, która się mnie nie wystraszyła.
Nie wiedziałam, jak ktoś może się go wystarczyć.
Despero El Diablo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz