Suczka okazywała zerowe zainteresowanie, a Behemoth szybko się takimi nudził. Nie były interesujace nosiły się wysoko. Pies odprowadził ją wzrokiem pozbawionym żalu i podążył ścieżką przed siebie. Za plecami usłyszał pogardliwie prychnięcie, więc obrócił się z wolna.
Suczka stała jakby oczekując na coś, jakby nie mogła pogodzić się z myślą, że ktoś po prostu stracił zainteresowanie jej osobą. Behemoth spojrzał na nią pytajaco, z wyczekiwaniem.
- Coś nie tak? - zapytał uprzejmie, nie rozumiejąc dlaczego stała się nagle nadąsana.
Arashi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz