Arashi powoli zmierzała w stronę jakiegoś psa. Nie chodziło jej o spotkanie, ba po prostu szli w swoim kierunku. Zaczęła lekko węszyć. Nie znała tego psa, to było pewne, ale przecież nie znała tu prawie nikogo. Pochyliła lekko głowę ku ziemi i ostrożnie próbowała przemknąć obok psa.
-Hej! - zawołał do niej. Arashi przystanęła i zastrzygła uszami. Czego chciał? - Nie widziałem cię tu wcześniej.- powiedział.
- Niedawno dołączyłam. - burknęła. Mimo to niepokój zniknął. Pies nie zachowywał się agresywnie. Wyprostowała się i zlustrowała go zimnym spojrzeniem. Pies zmieszał się lekko tak nagłą zmianą zachowania.
- Yhm...Jestem Behemoth...-przedstawił się. Otworzyła szeroko oczy. Słyszała już to imię.
- Mieszkasz w Starym Domu.- powiedziała. Behemoth spojrzał na nią zdziwiony.
- Skąd wiesz..?
- Bo też tam mieszkam. - prychnęła. - Jestem Arashi. - dodała.
< Behemoth? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz