wtorek, 14 października 2014

Od Saszy

W oddali zobaczyłam psa, najpewniej nowego. Podbiegłam.
- Cześć, mam nadzieję że nie jesteś z Watahy Braterskiej Krwi?
- No co ty? - Oburzył się. - Jestem Macho - dodał spokojniejszym głosem - a ty, jak się nazywasz?
- Sasza. Jesteś nowy?
- Tak.
Facet jak facet, fajnie że fajny nowy doszedł.
- Słuchaj, kiepski czasy ale zapewniam cię że jak już wygramy to lepszej sfory nie znajdziesz na kontynencie. Tymczasem na razie bądźmy cicho, wilki niedługo to rozpracują i lasery - zaśmiałam się - A wiesz...
- O rany!!!! - Wrzasnęłam gdy z krzaków wyłonił się... wilk? Nie, jakiś taki inny...
- Hej! - Nie byłam zadowolona że Macho odepchnął mnie - Stój! STÓJ!!!! To nie wilk! To tylko Sas Vegas!!!
- Co? - Macho zamarł. Nie na długo.
- Kurczę no. - Vegas przewrócił oczami - kiedy przestaniecie na mnie napadać? Mam tego dosyć. Macho, poznaj Sas Vegas'a.
- Cześć. - Przywitał się wilk - Mów mi Vegas.
- Vegas, poznaj Macho.
- Cześć.
- O, witajcieeeee STOP! - Przeraził się Hockey gdy rzuciliśmy się nań jak na wilka.




Hockey? Macho? Za błędy orto nie odpowiadam, gram na trudnym kompie... Tylko przy witajcieeeee ma być 5 e, to nie błd*,*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz