Cały harmider się stał, jakiś Hockey.. Chyba do końca nie zapamiętałem reszty imion wyskoczył to takiego sporego dużego psa który nazywał się Vegas czy jakoś tak....
-Stój! Hockey to Vegas! - Krzyknęła Sasza.
Pies gwałtownie się zatrzymał i spojrzał z ulgą.
-Uff...Jak dobrze że to tylko ty...-Powiedział Hockey po czym zwrócił wzrok ku mnie.
Hockey, Sasza lub ten Vegas nwm nie spamiętałem imienia XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz