piątek, 17 października 2014

Od Behemoth'a - CD historii Elaine

Behemoth spojrzał na nią z rozbawieniem. Dokładnie znał taki typ i wiedział jak obchodzić się z damami jej pokroju.
Wiecznie obrażone, wszczynające kłótnię z byle powodu, nadąsane i napuszone jak paw panieneczki, które myślą, że wszystko im wolno, ich słowo jest święte i niepodważalne, a wszyscy inni to ciemne masy, z inteligencją na poziome sporego głazu. Awanturniczki, rzucające "cięte riposty" na prawo i lewo, które najczęściej brzmią jak wyśmienitej jakości żarty - każdy wybucha śmiechem. Egoistki, które żądają, nie dając nic w zamian, wiecznie obrażone z powodów błahych, byleby tylko znalazły jakiś powód, za który mogą udawać wielce urażone.
Niezwykle irytujący typ, ale Behemoth z uśmiechem na pysku podchodził do takich przypadków, niczym wprawny w swym fachu lekarz.
- Nie musisz przepraszać, jednak jeśli chcesz... - zaczął z rozbawieniem brzęczącym w jego głosie niczym delikatna struna. Suczka obróciła się w jego stronę gwałtownie, protestując zaciekle i zalewając go potokiem słów, które w końcu zlały się w jedną całość, a Behemoth przestał słuchać, obserwując jej pysk wykrzywiony w wyrazie złości. To doprawdy zabawne, że kilka wyrazów może wywołać taki gniew. Ale w końcu to awanturniczka, czemu tu się dziwić?
- Wszystko wiesz o ludziach, hm? Negujesz ich, bo są "źli i samolubni"? Bo cię nie doceniają? - powiedział cienkim głosem, przedrzeźniając suczkę i z lubością na pysku patrząc jak czerwieni się, wścieka. - Powiem ci coś i weź to sobie do serca, bo tak samo, jak trzeba leczyć rannych, tak samo trzeba tępić ciemnotę: Nie możesz oceniać grupy na podstawie jednostek. To, że ten jest taki, a tamten siaki, nie znaczy, że wszyscy tacy są. Charaktery są różne, jak różne są sposoby postępowania i toki myślenia; tutaj akurat cieszę się, że nasze są odmienne, bo długo nie wytrzymałbym w skórze patrzącej stereotypowo egoistki, przy tym chyba z niewielkim ilorazem. - Behemoth posłał jej ciepły uśmiech. Przez chwilę zdawało mu się, że rzuci się na niego i wydrapie mu oczy za tak "okropne i fałszywe" zhańbienie jej zacnego wizerunku. Ale nie, znając życie odszczeknie się jakimś suchym tekstem typu " jesteś kretynem do potęgi entej!" albo coś w stylu "jak śmiesz, parszywy śmieciu!" i ucieknie, nie dając mu szansy na odpowiedź i dalszą jakże ciekawą i zabawną (dla niektórych) konwersację. Przeważnie tak robią i myślą, że załatwiły sprawy i dopiekły rozmówcy do głębi duszy. Nawet nie mają pojęcia, jak bardzo się mylą.
Elaine? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz