Mimo protestu Verie wyszłam. Wyglądało to tak: Ja wychodzę, Verona łapie mnie za ogon i ciągnie. W kółko. W końcu szarpnęłam i pobiegłam. Nie obchodzi mnie co inni myślą. Odszukałam w tłumie wilków(w efekcie poraniona) Sama:
- Oszukałeś mnie... Ty!
Wściekły husky? A jednak... Zwiewam i odszukuję specjalne, przeze mnie hodowane na jakąś okazję. Wyciągam jelenia i wpycham tam połowę hodowli Trutli. Na Trutlę nie ma odtrutki. Odszukuję Sama i podaję mu, niby z respektem jelenia i mówię żeby posilił siebie i najlepszych morderców. Wilk, głupek nie głupek nie mógł oprzeć się wyglądającemu tłusto jeleniowi. Dał spróbować najnajnajlepszemu mordercy. Po 1 morderca padł bez życia. Ale mnie nie dane było uciec... Miałam dziwną minę.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz