Wpadam do lekarzy. Teraz nie ma hop-siup po polu walki.
- Gdzie jest Casey?
- Kogoś operuje, za chwilę przyjdzie.
Za kilkanaście minut przyszła Casey. Zapytałam pierwsza:
- Casey, co ja mam robić?
Suczka zmierzyła mnie wzrokiem i spytała:
- Co umiesz robić?
Zamyśliłam się...
W końcu dałam 5 minutowy wykład na temat operowania rannych.
- No dobra, możesz pomagać Veronie, bo jesteś wyższa i możesz pomóc przy wyższych psach.
- Gdzie ona jest?
- Za chwilę przyjdzie.
I, jak powiedziała Cas, Verona zaraz przyszła. Spytałam ją:
- W czym mam pomóc?
W tej chwili przyczołgał się Jason. No cóż..
- Przy nim.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz