Oba psy spojrzały na nas przyjaźnie. Casey powiadomiła ich, że jestem tu nowa i że mam w zamiarze dołączyć.
- Och, jak miło - uśmiechnął się pies. Pewnie Beta. - Oczywiście, możesz. Wiesz, jakie masz stanowiska do wyboru?
- Chciałabym być dostawczynią LDK - oznajmiłam szybko.
- Wiesz, jakie wiąże się z tym ryzyko?
- Tak, wiem. Znaczy... nie, ale chętnie się z nim zmierzę.
- Przydałaby się znajomość terenów poprzedniej wersji naszej sfory...
- Ruszamy w grupach, czyż nie?
- Tak.. W sumie masz rację. Chili, mogłabyś zapisać Zoe?
- Tak - samica pokiwała głową i odeszła. Odniosłam wrażenie, że w tym "Tak" był jakiś wyraz ulgi...
- Wybacz, Zoe - Beta spojrzał na mnie - ale nie mogę cię oprowadzić. Mam dużo na głowie. Jeśli Angel i Casey się zgodzą, poproszę ich, aby przedstawili ci tereny.
- Już mi je pokazali.
- Ale musisz wybrać sobie miejsce na jaskinię.
- Ach, racja. A więc, Angel - zerknęłam na niego, potem na lekarkę - Casey? Pomożecie mi wybrać dobre miejsce? - Posłałam im najurokliwszy z moich uśmiechów.
Casey bądź Angel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz