- Ach... - Spuściłam łeb. - Miłość?
- Layla - szepnął, spuszczając łeb. - W starej sforze.
- Nie przejmuj się tym! - Uśmiechnęłam się czule. - Życie biegnie dalej. Wiem, że nie umiem wyrażać moich myśli tak dobrze, jakbym chciała, więc spróbuj nie zrozumieć źle tego, co teraz powiem.
Pies spojrzał na mnie ciekawsko, nadal smutny.
- Życie biegnie dalej. Albo ona wróci...
- To nie takie proste. Nie wróci...
- Rozumiem... Wybacz. Ale tym bardziej - skoro nie wróci, zajmij się czymś innym. Czy to jedyna suczka, jaką kochałeś? Rodzina się nie liczy.
- Tak. Tylko ją ko...
- Właśnie! Pierwsza, nie znaczy ostatnia. Może mówię to ja, Lorei, która nikogo nie pokochała, ale wiem, że nie zawsze kończy się na jednej. Często ktoś spotyka jedną, myśli, że to ta, a potem tamta odchodzi, zazwyczaj zanim zdąży coś zaistnieć! Więc głowa w górę i szukaj dalej!
Camper spojrzał na mnie z niezidentyfikowaną miną.
- Prawdę mówię - szepnęłam.
Camper? :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz