Opowiedziałem Fartowi w dużym skrócie co porabiałem przez ostatnie
kilka lat. Ten kiwał tylko głową, a gdy skończyłem powiedział:
- Ellie jest tutaj, w naszej sforze.
Zdecydowanie nie spodziewałem się usłyszeć czegoś takiego.
- Ellie żyje? I tu jest jakaś sfora?
- Odnowiona Sfora Psiego Głosu. Prowadzi ją Hockey, syn
Dancer’a i Luny. Pamiętasz ich, prawda?Pokiwałem głową w odpowiedzi.
- Ellie trafiła tu już jakiś czas temu. Spotkałem ją w lesie, a ona powiedziała mi, że ty i Aria nie żyjecie.
Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Skoro Ellie tu jest, muszę się z nią jak najszybciej spotkać…
- Mógłbyś pokazać mi gdzie mieszka?
- Kawałek drogi stąd jest takie duże pole, powinieneś trafić – Fart wskazał łapą w kierunku owego miejsca.
- Dzięki. Lecę się z nią zobaczyć.
Chwilę później truchtałem przed siebie próbując nie zgubić drogi. Nie wyszło mi to jednak i po jakimś czasie nie miałem pojęcia gdzie jestem. Wtedy coś na mnie wpadło…
<CD tego opowiadania to opowiadanie od Susan, wstawione
już jakiś czas temu>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz