środa, 11 czerwca 2014

Od Susan

Z wiadrem na wodę, zasłaniającym mi cały widok, niezupełnie wiedziałam, dokąd idę.
- Oj, sory! - zawołałam, gdy wpadłam na jakiegoś psa. Postawiłam wiadro na ziemi - Wszystko do... - z oczami utkwionymi w psie nie byłam w stanie dokończyć zdania, zaczęłam więc nowe - Daren?! Co ty tu robisz?
Daren zmrużył oczy.
- Susan, tak? - spytał niepewnie.
- Tak! Skąd się tu wziąłeś? - wybuchłam entuzjastycznie.
- Fart mnie znalazł, kiedy odpoczywałem na waszych terenach - uśmiechnął się.
- Ellie jest pewna, że nie żyjesz - powiedziałam nieco poważniejszym głosem - Musisz ją możliwie szybko znaleźć.
- Tak, jasne. Wiesz, gdzie ona mieszka?
- Niestety nie. Musiałbyś iść do Hockey'a, on powinien wiedzieć - odparłam nieco zawiedziona, że przepada mi okazja do przyjemnej rozmowy i miłego spędzenia czasu. Daren, o ile się nie zmienił, jest psem, z którym naprawdę można się pośmiać. A ja lubię się śmiać.

Daren?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz