środa, 11 czerwca 2014

Od Gerisa

Zacząłem dzień ambitnym stwierdzeniem, że muszę coś zrobić ze swoim życiem. Rozpromieniłem się, lecz już po chwili uśmiech zniknął mi z pyska. Łatwo powiedzieć. Postanowiłem zrobić coś odważnego - podzielić się moimi refleksjami z pierwszym napotkanym psem o pokojowych zamiarach i sporej ilości wolnego czasu. Bez względu na płeć. Coś w głębi mnie powiedziało niepewnie: 'chociaż lepiej suczka...'. Stłumiłem ten głos i wyszedłem z jaskini.
Wędrowałem dość długo. W chwili, gdy postanowiłem zawrócić, zobaczyłem przed sobą suczkę. Gorączkowo zacząłem przeszukiwać mózg w poszukiwaniu jej imienia. Coś na C...
- Cete...? - zacząłem niepewnie.
- Tak? - spytała - Wybacz, ale jakoś nie cię nie kojarzę. Nowy?
Coś się we mnie zagotowało. Ja?! Nowy?! Geris, który nieomal został gammą w starej Sforze?! Nowy?!
- Przeciwnie - uśmiechnąłem się spokojnie - Jeszcze ze starej SPG. Nazywam się Geris.
- A, poprzednia SPG... - wyraz pyska Cete złagodniał. 
- Co tam słychać?
- Wszystko dobrze, a u ciebie?
- Też w porządku, ale trochę się nudzę - wyznałem - Chciałem zmienić swoje samotne życie, ale ciężko mi zacząć - wyrzuciłem z siebie.
Cete przekrzywiła głowę.
- Jesteś filozofem?
- Nie - odparłem z odrazą - Chcę po prostu korzystać z życia, póki się da. A od kiedy straciłem partnerkę, nie układa mi się - spuściłem oczy, myśląc o Berianie. Czy jeszcze żyje? Jeśli nie, z pewnością nie chciałaby dla mnie dożywotniego losu pustelnika, nawet, jeżeli straciłem ją bezpowrotnie. Nie powinienem robić sobie wyrzutów, że chcę się udzielać społecznie. 
- O, przykro mi - Cete spoważniała nieco.
- Cóż. Było, minęło. Nie chciałaby, żebym do końca życia pozostał samotny... Tak sądzę. I dlatego staram się coś zmienić.

Cete?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz