Morze falowało delikatnie, a niektóre fale dopływały od czasu do czasu tak blisko, że moczyły mi łapy. Dawało to przyjemne schłodzenie, dzisiejszy dzień nie należał bowiem do najzimniejszych. Ani do najnormalniejszych. Spotkanie z wujkiem... świadomość, że rodzina, którą uważałam za martwą żyje...
Z zamyślenia wyrwała mnie wyjątkowo silna fala, chlapiąc na mój pysk. Potrząsnęłam głową, wstałam i zamierzałam odejść, gdy zauważyłam, że Ami mi się przygląda.
- Tak? - spytałam.
Ami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz