Wygrzewałem się na słońcu, leżąc na sporej skale w górach. Miałem
ostatnio mało wolnego czasu, dlatego korzystałem z każdej możliwej
chwili, by nic nie robić.
- Hej - pojawił się obok mnie Fart. - Czyżbyśmy też nie miał co robić?
- To bardziej jest tak, że w końcu mogę nie mieć nic do roboty...
Wilk pokiwał głową.
- Rozumiem.
Położył się obok i przeciągnął.
- Pozwolisz, że się przyłączę?
- Mhm.
- Nudne to - mruknął po dłuższej chwili.
- Odezwał się - Spojrzałem na niego.
- No co? Chodźmy zapolować!
- Ach... No dobra...
Po pewnym czasie dotarliśmy nad jezioro, nad ktore zaprowadził nas trop
jeleni. Przykucnęliśmy w krzakach, po czym ruszyliśmy, gdy zwierzyna
zjawiła się tuż obok.
- Fart! - Krzyknąłem.
Wielki samiec pędził prosto w jego kierunku...
Fart?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz