Nie wiedziałam czy "wybuchnąć", czy może powiedzieć to zwyczajnie z, jak to miałam w zwyczaju, lekkim uśmiechem. Ostatecznie wybrałam naturalność, czyli to drugie.
- Tak, chcę uczynić Ci ten zaszczyt.- odpowiedziałam.
Reszta wyprawy była jeszcze daleko, więc wykorzystałam chwilę.
- Wiesz... Zdradzę Ci pewien mój sekret.
- Słucham.
- Kocham Cię.- szepnęłam mu przybliżając się do niego, bo inne psy zaczęły być już na tyle blisko, że spokojnie mogłyby to usłyszeć. A ja chciałam, żeby na razie pozostało to naszą słodką tajemnicą.
< Drin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz