(Zmieniłam psa, który miał dokończyć opowiadanie z jasnych niedługo powodów)
Chciałam jak najprędzej znaleźć jakieś
bezpieczne miejsce. Biegłam najszybciej jak tylko mogłam, z dala od tych
ludzi. Co jakiś czas odwracałam głowę, zobaczyć czy mnie jeszcze gonią.
Podczas jednego takiego odwrotu wpadłam na jakiegoś psa.
- Ukryj mnie proszę!- błagałam, a oni byli coraz bliżej
- Yy c-co...? J-jak g-gdzie...?- pytał zdezorientowany
- Proszę ukryj mnie! Szybko!- mówiłam odwracając głowę
- N-no dobrze, chodź za mną- powiedział i ruszył gdzieś przed siebie a ja za nim. Zaprowadził mnie do jakiejś nory, a ludzie przebiegli obok nas.
Kiedy mieliśmy okazję uciec w inne miejsce. Po kilku minutach znaleźliśmy się na jakiejś polanie.
- Dziękuję ci za pomoc, jestem Anabell, ale jak chcesz mów mi Ana- uśmiechnęłam się dysząc
- Nie ma za co. Chciałabyś może dołączyć do Sfory Psiego Głosu?- spytał
- A co to jest? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Sfora psów. To jak?
- Hm, no dobrze. Jeśli ludzie dadzą mi w końcu spokój to się zgadzam.
- Okej, no to fajnie. Chodźmy teraz do Alfy- powiedział i zaprowadził mnie do czarnego psa. Pogadaliśmy trochę i mogłam dołączyć. Wyszliśmy na krótki spacer.
- Jeszcze raz dziękuję ci za pomoc. Bez ciebie złapali by mnie i znowu byłabym zamęczana treningami i tresurą - uśmiechnęłam się przyjaźnie
- Ukryj mnie proszę!- błagałam, a oni byli coraz bliżej
- Yy c-co...? J-jak g-gdzie...?- pytał zdezorientowany
- Proszę ukryj mnie! Szybko!- mówiłam odwracając głowę
- N-no dobrze, chodź za mną- powiedział i ruszył gdzieś przed siebie a ja za nim. Zaprowadził mnie do jakiejś nory, a ludzie przebiegli obok nas.
Kiedy mieliśmy okazję uciec w inne miejsce. Po kilku minutach znaleźliśmy się na jakiejś polanie.
- Dziękuję ci za pomoc, jestem Anabell, ale jak chcesz mów mi Ana- uśmiechnęłam się dysząc
- Nie ma za co. Chciałabyś może dołączyć do Sfory Psiego Głosu?- spytał
- A co to jest? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Sfora psów. To jak?
- Hm, no dobrze. Jeśli ludzie dadzą mi w końcu spokój to się zgadzam.
- Okej, no to fajnie. Chodźmy teraz do Alfy- powiedział i zaprowadził mnie do czarnego psa. Pogadaliśmy trochę i mogłam dołączyć. Wyszliśmy na krótki spacer.
- Jeszcze raz dziękuję ci za pomoc. Bez ciebie złapali by mnie i znowu byłabym zamęczana treningami i tresurą - uśmiechnęłam się przyjaźnie
Jakiś pies?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz