Gdy wyszłam z wody, spojrzałam na swoje odbicie. Chwila moment!
Coś było nie tak! Już nie byłam grzywaczem chińskim. Teraz zmieniłam się w wyżła frezyjskiego.
Gdy Auylin mnie zobaczył, trochę się zdziwił, bo myślał, że to nie ja, ale mu wyjaśniłam. Nie wyglądał, jakby mu to przeszkadzało.
Poszłam sobie na łąkę i wtedy ktoś do mnie podszedł.
- Kim jesteś? - warknęłam i odwróciłam się.
- A Ty? - spytał spokojnie pies.
- Verona. - odpowiedziałam cicho.
<Ktooś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz