piątek, 18 kwietnia 2014

Od Hockey'a - CD historii Jasona

 Biłem się z myślami. Jutro pogrzebiemy połowę sfory. Jeśli ktokolwiek przeżyje... Najgorsze jest to, że to ja poprowadzę wszystkich na śmierć.
- Jessy jest młoda i niedoświadczona... - Westchnąłem. 
- Wiem, ale co poradzimy? - Spuścił głowę. - Gdybym mógł, nie mieszałbym jej w to. Wiesz o tym.
 Wtedy pojawił się Drin i Dry. Zatrzymali się tuż przed nami.
- Wojska gotowe - poinformował saluki. - Jesteśmy pod twoimi rozkazami.
- Tak, najlepiej - mruknąłem. - Wczoraj byłeś Alfą. Jutro wojna. Już jesteś Betą...
- Taki lajf. Zgodziłeś się. 
 Westchnąłem.
- Zwiększcie liczbę treningów. Niech walczą wszyscy, którzy skończyli 1,5 roku i ci, którzy mają mniej, ale skończyli trening na poziomie podstawowym.
- Co? - Dry spojrzał na mnie niepewnie. - Chcesz ich posłać na śmierć?
- Jeśli mają protestować, niech zostaną w jaskiniach. 
- Dry ma rację - Drin pokręcił głową. - Oni zginą.
- Ale mogą uratować życie innym. Chłopaki, nie mamy wyjścia. A! I niech nie walczą lekarze, albo chociaż Cassy i Verona. Ci, co zostają, mają im pomagać. I dajcie kogoś na ich straż.
- Hockey, mamy mało psów - zauważył Drin.
- Dlatego walczą młodziaki. Damy radę...
 Jason cały czas bacznie się przysłuchiwał. Czy był świadom, że podczas gdy my będziemy się bić na dole, on i Jessy będą toczyć największą bitwę?
 I on zginie. To go pewnie nie pociesza. 

< Jason? Ew. Drin lub Dry >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz