Westchnęłam głęboko. Kolejny nowy. No cóż, jeśli nie będzie natrętny i pomoże obronie Sfory, to nie mam powodu, by na niego narzekać.
- Chodź za mną. Jeśli się zgubisz, to masz problem - powiedziałam, po czym nie oglądając się ruszyłam przed siebie.
- Okej... - odpowiedział niepewnie Robin.
Szliśmy w ciszy. Po drodze minęliśmy kilka psów, którym dingo przedstawiał się uprzejmie. W końcu dotarliśmy do jaskini Hockeya.
- Przyprowadziłam cię do bety, Hockeya, bo mieszka w mojej dzielnicy. Teraz tam wejdziesz, powiesz kim jesteś, on ci pozwoli dołączyć i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, o ile nie będą sobie wchodzić w drogę. Jakieś pytania?
< Robin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz