- Czyli gdzie jest? - Dopytywała.
- Oj no, poszedł gdzieś. Nie wiem - Hockey pokręcił głową.
Julia odbiegła. Przed siebie. My się zaśmialiśmy.
- Hehe, dawno się tak dobrze nie bawiłam - zaśmiałam się.
- Ja też - Szturchnął mnie w bok. - Normalnie... Cię nie poznaję.
- Ja też - uśmiechnęłam się.
Spojrzałam mu w oczy. Piękne, wyjątkowe... Ale się otrząsnęłam.
< Hockey? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz