Walczyliśmy z wilkiem, który mimo wszystko był bardzo silny i doświadczony w walce. Cały czas wiadomość Cour latała mi po głowie... Jednocześnie dodawała mi sił i rozpraszała. Nagle... Wilk kopnął Dry'a z taką siłą, że tamten walnął w ścianę i chyba stracił przytomność, albo przynajmniej nieźle się poturbował. Zrobił to jednak tak szybko, że nim się obejrzałem, leżałem na ziemi, przygnieciony.
- Fart! - Krzyknęła Cour.
Myślałem, że to koniec, ale wilk nachylił się i szepnął:
- Przydasz się...
I wtedy... Nie wiem, co... Po prostu zrobiło się ciemno i wszystkie głosy ucichły...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz