Ares pozostał sam. Poszedł nad Fioletową Rzeczkę. Usiadł na jednej ze skał, co jakiś czas dotykając wody.
Zasnął...
Obudził się w sposób nieprzyjemny, bo w wodzie. Życie było mu obojętne, ale po chwili stwierdził, że jeśli już, to chce umrzeć w krótszy sposób. Poza tym umie pływać, a woda tu nie jest głęboka. Wygramolił się na brzeg. Teraz poszedł do domu. Nie do Arrow. Do s i e b i e. Do suczki poszedł prędko po swoje rzeczy i zapasy. Ułożył się u siebie i zasnął powtórnie. Obudziły go promienie słońca. W trakcie obfitego, smacznego śniadania ktoś zaczął walić w drzwi.
Arrow/ktoś inny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz