Schowałem się pod kamiennym stołem w jaskini Nageezi. Nagle usłyszałem strzał. To była Alfa, która miała przy sobie... coś w rodzaju wiatrówki. Na szczęście nie trafiła we mnie, ale wyciągnęła mnie z mojego "schronienia".
- Co ty tu robisz?! - zapytała.
- Emm... Ja... - zacząłem.
- Zostawił tutaj swój kij do polowania. Chciał tu wrócić po niego. - usłyszałem głos Green Day.
Ulżyło mi, gdy usłyszałem jej głos. Tak się bałem, że mogę ponieść poważne konsekwencje...
- Niestety, chyba już tu nie znajdziesz swojej... dość nietypowej broni. Przykro mi. - powiedziała Nageezi.
- Rozumiem. Mówi się trudno... Do widzenia! - mówiłem bardzo szybko i wybiegłem z jaskini razem ze swoją sąsiadką.
Green Day?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz