Siedziałam samotnie przed jaskinią i rozmyślałam sobie. Przyśnił mi się bardzo dziwny sen, a mianowicie, że na terenach Sfory są jednorożce. Nawet na jednym jechałam. Porozumiewały się w "naszym" języku. Jeden z nich nazywał się Tarus. Jechałam na nim z zawrotną prędkością przez las. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że patrzę się na las, który mi się przyśnił. Postanowiłam tam pójść.
* Po 20 minutach *
Stałam pod wiekową sosną, rozglądając się przy tym w koło. Nad moją głową ćwierkały ptaszki. Po chwili dostrzegłam psa. Podeszłam do niego.
- Część, kim jesteś?
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz