piątek, 30 stycznia 2015

Od Coldest

Spotkałam Amora. 
- Cześć mała! - Żeby nie dodał ''małej'', przeciętna suczka da się nabrać.
- Spadaj! - Warknęłam.
- Jak sobie chcesz. Jakbyś...
- Masz iść czy mam to zrobić za ciebie?!
Po zniknięciu husky'ego pobiegłam do domu, zamknęłam się mocno i wściekałam się na siebie. Miałam nie odbijać piłeczki zbyt mocno. Zapewne go trochę zraniłam... Może nie, ale nie było to miłe. Pobiegłam nad staw zakochanych. Niemal każda osoba miała przy sobie kogoś, komu rzucała czułe spojrzenia. Nixa i Despero, Sasza i Grave, Verona i Frets... Sapnęłam, po czym ze wstydu rzuciłam się do wody. Wyszłam, napiłam się i poszłam na Pomarańczkę. Wysuszyłam się szybko. Pobiegłam do domu i się wyczyściłam. Zaczęłam rozmyślać, jak nauczyć się kochać. Usłyszałam pukanie.
- Kto tam?
- Amor.
- Wchodź!
Ucieszyłam się że się nie zraził, wpięłam kwiatek i otworzyłam. Na szczęście rozmyślałam sprzątając więc dom był czysty. Kiedy Amor wyszedł, odpięłam kwiat, padłam na łóżko i zasnęłam snem kamiennym.

Ktoś chce dokończyć jak było rano?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz