środa, 27 sierpnia 2014

Od Rocky

Pewnego dnia postanowiliśmy wybrać się całą trójką na wycieczkę.
- W ramach wycieczki rodzinnej pójdziemy nad wodospad - powiedział Caspian.
Wszyscy cieszyliśmy się mogąc spędzić czas z Alex. Po drodze usłyszeliśmy dziwne brzęczenie.
- Co to za dźwięk? - zapytała mała Alexandria.
- Nie wiem, ale sprawdzę to - odpowiedziałam.
Podeszliśmy bliżej drzewa... aż nagle z dziupli wyleciał rój dzikich pszczół. Alex z przerażeniem cofnęła się i cicho warknęła.Ten dźwięk tylko rozdrażnił owady, które po chwili zaczęły za nami lecieć.
Cała nasza trójka biegła przed siebie ile sił w łapach, przy tym nie patrząc przed siebie. Potknęliśmy się o gruby konar i wpadliśmy do lodowatej wody.
Naszym oczom ukazał się cel wycieczki.
- I oto wodospad - mruknął Caspian z lekkim uśmiechem.
Chwilę potaplaliśmy się w wodzie lecz czując chłód wyszliśmy na brzeg. Słońce, lekko przygrzewało mokre futra, przez co zrobiło nam się cieplej. Po chwili odpoczynku postanowiliśmy wrócić do sfory, ale spotkaliśmy Vegas.
- Hej, jestem Rocky, a ty?
- Sas Vegas ,ale mów mi Vegas - odpowiedział wilk.
- Co ty tutaj robisz? - spytał Caspian.


Vegas? Dalej ty opowiadasz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz