- No cóż, takie już są dzieci... i te ludzkie i psie, czasami też. - Zaśmiałam się.
- Tak...
- Wiesz też kiedyś miałam do czynienia z dziećmi, ale to nie dla tego w tedy uciekłam z hodowli. Po prostu chciałam... przeżyć przygodę, no sam wiesz...
- Rozumiem...
- Chyba jesteś tu nowy, bo pierwszy raz cię tu widzę... Oprowadzić cię?
Carmen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz