czwartek, 26 czerwca 2014

Od Dry'a - CD hsitorii Fairchild

 Biegłem przed siebie pomiędzy tunelami, zerkając tylko od czasu do czasu za siebie, by upewnić się, że Fairchild nadal za mną nadąża. Dążyłem do pewnego małego źródła, którym się tu dostałem. Byłbym tam na pewno szybciej, tyle że trochę zgubiłem drogę...
 Po dłuższej chwili charakterystyczny odgłos szumiącego strumyka zdradził mi, gdzie jesteśmy, więc obrałem odpowiedni kurs. Wyhamowałem dopiero, gdy ukazało się przede mną małe jeziorko. Spanielka spojrzała na nie pytająco.
- I co teraz? - Spytała.
- Cicho - mruknąłem. - Wytłumaczę po drugiej stronie.
- P o d r u g i e j s t r o n i e?
- Mhm.
 Widać było, że nie jest do końca przekonana, ale z jakichś powodów nie protestowała. Ostrożnie zanurzyłem się w jeziorze, a Fair poszła w moje ślady. Nabraliśmy dużo powietrza i małą szczeliną przepłynęliśmy na drugą stronę. Tam wynurzyliśmy się już na zewnątrz. Wyszedłem z wody i otrzepałem się.
- Ekhem - chrząknęła znacząco.
- Ach, masz rację - uśmiechnąłem się. - Jestem Dry.
- Fairchild.
- Wiem - wyszczerzyłem kły. Po krótkiej chwili milczenia z jej strony dodałem: Jestem wujkiem Hockey'a, Alfą poprzedniej SPG, więc generalnie się tu dobrze ogarniam.
- Jak mnie znalazłeś?
- Co to? Przesłuchanie?
- Jak chcesz. Nie odpowiedziałeś na pytanie - przechyliła głowę.
- Dobra, dobra, ale to długa historia.
- Ech... Opowiesz, gdy już opowiemy o wszystkim Alfie. Albo w ogóle wtedy opowiesz nam obu.

Fairchild?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz