Po chwili doszliśmy. Po oprowadzał mnie nieco po tym lesie, a ja postanowiłam na coś zapolować.
- Jak chcesz, mogę ci pomóc. – Powiedział.
- No, możesz, jak masz czas.
Poszliśmy czegoś poszukać, przy tym rozmawiając. On nie mówił za dużo o sobie, ja za to paplałam mu wszystko jak wariatka. Zaraz zobaczyliśmy stado saren, więc zaczęliśmy się czaić.
- Zostań tu, atakuj dopiero jak zaczną uciekać. – Powiedział i zaczął powoli podchodzić. Wtedy zobaczyłam lufę strzelby. Ale co robią tu ludzie?! Próbowałam mu w jakiś sposób to wyjaśnić, ale on już nie słyszał. Człowiek już chciał strzelić, ale ja zaczaiłam się i na niego skoczyłam. Zamiast w niego strzelił w sarnę, która natychmiast padła. Robin popatrzył na mnie zdziwiony nieco zdezorientowany, a ja stałam wytrzeszczając kiełki.
Robin?
- Jak chcesz, mogę ci pomóc. – Powiedział.
- No, możesz, jak masz czas.
Poszliśmy czegoś poszukać, przy tym rozmawiając. On nie mówił za dużo o sobie, ja za to paplałam mu wszystko jak wariatka. Zaraz zobaczyliśmy stado saren, więc zaczęliśmy się czaić.
- Zostań tu, atakuj dopiero jak zaczną uciekać. – Powiedział i zaczął powoli podchodzić. Wtedy zobaczyłam lufę strzelby. Ale co robią tu ludzie?! Próbowałam mu w jakiś sposób to wyjaśnić, ale on już nie słyszał. Człowiek już chciał strzelić, ale ja zaczaiłam się i na niego skoczyłam. Zamiast w niego strzelił w sarnę, która natychmiast padła. Robin popatrzył na mnie zdziwiony nieco zdezorientowany, a ja stałam wytrzeszczając kiełki.
Robin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz