Przez chwilę nie było mnie przy przyjaciółce. Rozmawiałem z Veroną. Miałem dla Frei dobrą wiadomość. Już jutro będzie mogła się do mnie przenieść. Leżała w końcu pięć dni, a dzisiaj już mogła się podnieść. Lekarka mówiła, że jutro bez problemu wstanie i będzie mogła wolno chodzić... przekroczyłem próg pokoju.
Freiheit czekała niecierpliwie.
- Ustaliłam z Rafaello kiedy będziesz w stanie iść sama...- powiedziała Verona
- Jutro będziesz mogła przenieść się do mnie...- uśmiech pojawił się na moim pysku.
Suczka otworzyła szybko oczy.
- Jak?- zapytała niepewnie.
- Normalnie! Leżałaś pięć dni tutaj, teraz już możesz się podnieść, a jutro będziesz w stanie zrobić kilka kroków... pomogę Tobie...- uśmiech nie znikał z mojego pyska.
Mocno ją przytuliłem.
- Zostawię cię... powinnaś odpocząć. Wieczorem wrócę...- powiedziałem i wbiegłem z jaskini. Szukałem Devo. Zapukałem do jego jaskini i przekroczyłem próg. Mojego starszego brata nie było... zamiast niego zobaczyłem Horizona.
- Hej, brat.- powiedział.
- No... emmm... hej?- przywitałem się.
- Co Ciebie tutaj przyciągnęło?- zapytał brat.
- Szukałem Devo...- westchnąłem.
- Devo jest gdzieś z... emm... Easy?- uśmiechnął się- A o co chodzi? Może o kogo?
- Przyjaciółkę...- nie chciałem, by Bring wiedział.
- Freiheit?- zapytał.
- Taaa...- odpowiedziałem szybko- Jest ranna i jutro przeniesie się do mnie... nie wiem co mam robić... ja nie jestem taki jak Ty czy Devo... nie wiem jak mam się zachować!
- Spokojnie... bądź po prostu sobą...- mruknął- Coś jeszcze?
- Nie. Dzięki... pa!- krzyknąłem i wybiegłem.
Szedłem przez las, tam zobaczyłem światełko... jedno małe światełko... błyszczało i mieniło się. Takie niebieski, a było już ciemno... podbiegłem i zobaczyłem na jednym z młodych drzew motylka na nitce. Podniosłem go i zabrałem ze sobą.
***
Wbiegłem do swojej jaskini bardzo szybko. Zawinąłem motylka w kolorowy papier, który zwinąłem z miasteczka. Po chwili naszyjnik był już owinięty w kolorowy, błękitny papier.
***
Był wieczór. Odwiedziłem Frei.
- Już jestem.- uśmiechnąłem się widząc jak suczka się podnosi.- Mam coś dla Ciebie...
Podałem jej papier. Ta rozdarła go i zobaczyła naszyjnik.
- Podoba Ci się?- zapytałem.
Frei?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz