czwartek, 5 listopada 2015

Od Rafaello - CD historii Freiheit

Czekałem na słowa... na słowa... na wyrazy, które miały opisać Frei... beta stanął przedemną i wydawał się myśleć: "Co jemu tak na niej zależy... przecież każdy inny pies zajmowałby się sobą, a nie narażał życie..."
- Emm... tak. Moja córka jest ranna. Będzie żyła, ale nie może się bić. Całkowite zdrowie osiągnie dopiero za około pół roku.- westchnął.
Że co?! Jak ja dam radę? Co będzie? O MATKO DLACZEGO!!! Miałem w głowie wiele, wiele i wiele... Geris najwyraźniez zobaczył moje zmieszanie. W sumie to miałem je tak dokładnie wyrysowane na pysku, że trudno był go nie zobaczyć.
 - Rafaello...- zaczął niepewnie, jakby zapomniał jak się nazywam.
- Tak?- podniosłem lekko głowę.
- Ja wiem, że będzie ci trudno wiec... hmm- wahał się border- to możesz ją zabrać do jaskini... swojej? Wiem, że mogę Tobie zaufać...- powiedział po chwili namysłu Geris.
- Naprawdę?- zapytałem. Collie kiwnął głową.
*W jaskini Rafaello*
Czekałem na moją przyjaciółkę, bo jeszcze miała, a raczej była w świecie snów. Nagle do jaskini wbiegł Geris.
- Rafaello... chcę z Tobą się jutro widzieć.- powiedział z powagą i wyszedł.
Frei zaczęła się budzić. Postawiłem obok jej posłania miskę z kaczką. Czekałem na jej reakcję.

(Frei? Moje jest gorsze:/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz