Nie. Raczej.. nie. - odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając. Pies chyba to wyczuł bo zaczął mnie czujnie mierzyć wzrokiem.
- Heaven! - usłyszałam głos Horizona. Popatrzeliśmy na siebie z przerażeniem. Pobiegliśmy w stronę odgłosu. Gdy się zjawiliśmy, na miejscu nikogo nie było .
- Słyszałaś to? - zapytał mnie pies.
- Nie.. Nie wiem. - jęknęłam.
- Dzieje się coś niedobrego. - oznajmił
- Spokojnie. To da się jakoś logicznie wytłumaczyć. - próbowałam go pocieszyć. - wystarczy poszukać Horizona i Heaven.
- Dobrze. Muszę iść. - próbował odejść ale natychmiast dorównałam mu krokiem.
- To do jaskini Heaven czy chłopaków? - zapytałam dodając tym samym otuchy Alex'owi. Przerażony uśmiechnął się słabo i skręcił w drogę prowadzącą do tej większej. Gdy dotarliśmy
na miejsce, w środku zastaliśmy tylko Devo i Easy.
- Był tu Horizon? - zapytałam wyręczając przerażonego Alex'a
- Zostawił rzeczy i natychmiast wyszedł. Miał iść do Mizu... Coś się stało? - zdziwił się czekoladowy border.
- Bądźcie w gotowości. Możliwe, że jemu i Heaven grozi niebezpieczeństwo. - to mówiąc wybiegł z jaskini, a ja zaraz za nim.
Alex? Brak weny na twoje opko już całkowite :v xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz