niedziela, 1 listopada 2015

Od Freiheit - CD historii Rafaello

  Suczka powoli wracała do świadomości po długim śnie, który zdawał się trwać całą wieczność. Z trudem oddychała, jakby samo nabranie powietrza wymagało tak dużego wysiłku. Delikatnie uchyliła jedną powiekę, by następnie otworzyć oczy. Obraz, który miała przed sobą, przez dłuższą chwilę był zamazany.
  Frei nie miała siły, by się podnieść. Wszystko ją bolało, nie była w stanie nawet się poruszyć. Do jej uszu dobiegł czyiś głos. Potrzebowała czasu, by rozpoznać w nim swojego przyjaciela. Raf! On tu był! Dzieliła ich zaledwie jedna ściana...
  Uświadomiła sobie, że właśnie leży w szpitalu.
  Powoli przypominała sobie powód, dla którego się tu znalazła. Pamiętała tylko walkę z ogromnym wilkiem. O ile pamięć jej nie myliła, miał on czarną sierść. Powalił ją bez trudu. Jej ostatnim wspomnieniem przed utratą przytomności był upadek z pozostałości po stacji metra. Potem tylko silne uderzenie... i ciemność.
  Wzdrygnęła się na samą myśl o tej chwili.
  Podniosła głowę, ignorując ból, jaki spowodował ten ruch, i oparła ją na ziemi. Rozejrzała się dookoła. Nikogo tutaj nie było, a ona nadal była w małym pomieszczeniu bez 'okien'.
  Postanowiła wstać, lecz bezskutecznie. Silny ból przeszył jej łapę. Opadła z powrotem na ziemię. Zerknęła w bok. Jej łapa była zabandażowana tak bardzo, że nie mogła jej zgiąć. Westchnęła cicho i ponownie się położyła.
  Pomyślała o Rafaello. Skąd się tu wziął? Czy to on ją tutaj sprowadził? Jeśli tak, to nie było słów, jakimi mogłaby wyrazić swą wdzięczność. Pewnie gdyby pies nie zjawił się na polu walki, ona już dawno by nie żyła.
  Otworzyła pysk, by go zawołać, jednak zamiast imienia jej najlepszego przyjaciela wydobył się jedynie niezrozumiały pomruk. Pozostawało jej tylko czekać, aż ktoś tu przyjdzie, a na razie się na to nie zapowiadało.
  Freiheit poczuła, jak ogarnia ją zmęczenie. Jej powieki zaczęły opadać, a ona sama powoli odpływała. Gwałtownie otworzyła oczy. Nie chciała znowu zasypiać. Chciała chociaż przez krótką chwilę zobaczyć Rafa.
  - Raf? - wyszeptała. Jej głos zabrzmiał niewyraźnie. Nie było żadnych szans na to, że border mógł ją usłyszeć. - Raf? - powtórzyła, tym razm głośniej. A przynajmniej tak jej się zdawało.
  Brak reakcji.
  Zrezygnowana suczka po raz kolejny położyła się na ziemi i dała za wygraną.
  Zmęczenie powróciło. Głosy zza ściany z wyciszały się z każdą sekundą. Frei wypuściła powietrze z płuc i zasnęła.

Rafaello? Przepraszam, że takie krótkie. :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz