niedziela, 22 listopada 2015

Od Devo - CD historii Easy

Wróciłem do domu. Było już dosyć późno, więc do jaskini już dawno wrócił mój brat.
- Cześć. Słyszałem, że byłeś odwiedzić Frei. - uśmiechnął się Bring.
- Tak, odwiedziłem ją z Easy.
- Nie dziwię się. Cały czas o niej myślisz i spędzasz z nią swój cały wolny czas.
Nastała cisza. Dobrze wiedziałem, co mi zaraz mój brat zasugeruje.
- Dlaczego nie zapytasz się jej o partnerstwo? Mogłaby u nas zamieszkać, albo ty z nią... i oficjalnie bylibyście parą. - powiedział.
- A ty po kilku dniach po wyznaniu miłości byłbyś z suczką? - mruknąłem.
Mój brat nic nie odpowiedział. Ja poszedłem do swojej sypialni i od razu walnąłem się na łóżko.
Nie mogłem jednak zasnąć, bo w głowie cały czas chodziły mi słowa Horizona. "Dlaczego nie zapytasz się jej o partnerstwo?"... sam nie wiedziałem dlaczego. Może jakaś cząstka starego Devo została we mnie? Albo po prostu nie chcę się jeszcze wiązać w takim wieku?

Następnego dnia zmęczony wyszedłem z łóżka i poszedłem zjeść resztki jelenia na śniadanie. Wyciągnąłem ze spiżarni mięso i zacząłem jeść. Po kilku minutach, usłyszałem głos swojego brata.
- Cześć. - powiedział.
- Cześć, jak się spało? - zapytałem, starając się nie wracać do wczorajszego tematu.
- Dobrze. Słuchaj... Nasi rodzice niedługo po wyznaniu miłości byli razem.
Spojrzałem na niego, jak na idiotę. Jak to możliwe? Aż tak byli w sobie zakochani?
Nagle usłyszeliśmy pukanie do jaskini. Wstałem i poszedłem zobaczyć, kto przyszedł pod nasze drzwi. To była Easy.
Przywitałem się z nią i czule ją pocałowałem. Weszliśmy do środka, a na widok mojej ukochanej brat uśmiechnął się szeroko.
- To ja może Was zostawię... gołąbeczki. - zaśmiał się.
Spojrzałem na niego złośliwym wzrokiem, a ten ponownie się uśmiechnął i poszedł do swojego pokoju.
Zostałem sam z Easy. Uśmiechnęła się szeroko, a ja odwzajemniłem ten gest. Cieszyłem się, że przyszła mnie odwiedzić.
W głowie nastała pewna myśl. A co gdybym ja i suczka byli pół-parą? Nie byłem gotowy na "pełne" partnerstwo, ona też nie... Ale myślę, że byliśmy gotowi chociaż na pół-partnerstwo.
Zjadłem z nią prędko śniadanie i poprosiłem ją, żeby zamknęła oczy. Musiałem długo ją namawiać, żeby to zrobiła. Kiedy w końcu były zamknięte, wziąłem ją za łapę i zaprowadziłem ją niedaleko mojego i Bringa mieszkania. Było tam mnóstwo drzew, a że zima się kończyła, pięknie tam wyglądało.
- Easy... Myślę, że powinniśmy wykonać "kolejny krok".. Wszyscy tak myślą, przynajmniej wszyscy z mojego grona. - zacząłem, trochę poddenerwowany.
Wiedziałem, jak wygląda poproszenie o partnerstwo, ale o PÓŁ-partnerstwo? Kompletnie nie miałem pojęcia jak się zachować, jednak borderka cierpliwie czekała, aż coś dopowiem.
- Nie jestem jednak gotowy na partnerstwo... Czy moglibyśmy być najpierw pół-parą...? - zapytałem niepewnie.

Easy? 
Ja również nie miałam weny. :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz