niedziela, 18 października 2015

Od Roxolanne C.D. historii Nigera

- No no.. Ładnie tu. Musimy przenieść Twoje rzeczy. - suczka uśmiechnęła się do swojego przyjaciela
- Pomożesz mi? - zapytał Niger z nadzieją w głosie.
- No pewnie. Musimy iść po Twoje rzeczy. - Roxo powtórzyła się i wyszli z jaskini. Gdy szli suczka westchnęła.
- Ooo.. Nie!
- Co się stało?
- Elanor! Zapomniałam zamknąć klatkę! Sama sobie nie poradzi!
- Możemy się wrócić do Twojej jaskini. - zaproponował toller.
- Ale to daleko.. Obiecałam Ci, że pomogę Ci przy przeprowadzce. - Lanne załamała ręce. Jej przyjaciel wiedział jak ważna jest dla niej ta papuga.
- Nie ważne. Twoje problemy są ważniejsze niż jakaś przeprowadzka. - odrzekł i chwycił Aussie za łapę biegnąc w kierunku jej domu. Po piętnastu minutach byli na miejscu. Klatka rzeczywiście była otwarta, a nigdzie nie było ptaka.
- I co ja teraz zrobię? - Roxo usiadła chowając pyszczek w łapach.
- Znajdziemy ją, zobaczysz. - Niger starał się ją pocieszyć.
- Jeśli jeszcze żyje, to nie poradzi sobie sama! Patrz! Jej pióra! Ktoś ją zaatakował! - Suczka podeszła do klatki i zbadała dokładnie poharatane lotki.
- Chodź, pójdziemy ją poszukać. Gdzieś musi być, a nawet jeśli ktoś ją zaatakował, to jest duża i ma skrzydła, uciekła.
- Mówisz? No nie wiem..
- Idziemy. - postanowił toller i wyszli. Poszli w kierunku lasu. Zobaczyli coś żółtego na ziemi. - Co to? - pies wskazał i podbiegł do żółtego przedmiotu. Gdy zidentyfikował go złapał szybko przyjaciółkę, która właśnie podeszła i przytulił ją mocno odwracając jej wzrok od zwierzęcia. Znaleźli Elanor, ale było już za późno. Była martwa.

Niger? Przepraszam za długość, ale gdybym miała napisać więcej, to bym wyczerpała temat :V

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz