sobota, 17 października 2015

Od Devo - CD historii Horizona

Nagle głos zabrała nasza matka.
- O tym możecie sobie porozmawiać później. Teraz omówimy sprawę ALKOHOLU na imprezie. - powiedziała chłodnym tonem.
Ojciec stanął obok niej. Miał ten sam wyraz "twarzy", co ona - niezbyt przyjemny.
- Przede wszystkim powiecie nam, kto z Was go wziął i skąd. - rzekł Alex.
- No... my... Wzięliśmy go z Pyskowic. - odpowiedziałem.
Horizon spojrzał na mnie tak, jakby teraz to on chciał mnie zabić za wygadanie się rodzicom.
Potem rodzice zadawali nam takie pytania jak: "Ile wzięliście butelek?", "W jakim celu go używaliśmy?", "Ile wypiliście?".
Po wszystkich odpowiedziach, mama westchnęła i odwróciła wzrok w stronę taty. Ten kiwnął głową i coś do niej mruknął.
Odwrócili się do nas i tata rzekł:
- Nie macie kary, w końcu jesteście dorosłymi. Ale od teraz na każdą imprezę ma przychodzić Heaven, dopóki nie skończycie 2 lat. Będzie sprawdzała, czy czasem nie ukrywacie trunku.
Wydałem prawie niegłośne z siebie "Co". Moja siostra była strasznie poważna. Nie chodziła na takie imprezy, jakie organizowałem z Horizonem.

Wyszliśmy z domu rodziców. Z daleka zobaczyłem Rafa. W łapach trzymał ładnie zapakowane pudełko, zapewnie prezent dla rodziców.
- Rodzice mają urodziny? - rzuciłem pytanie, jakby do Horizona.
- Szczerze... nie wiem.
Zaśmiałem się i stałem patrząc na zbliżającego się w naszą stronę przyrodniego brata.
- Cześć. Co tak stoicie? - zapytał.
- Byliśmy już u rodziców.. - powiedziałem równocześnie z Bringiem.
Wegetarianin tylko kiwnął głową i wszedł do jaskini Alexa i Green Day.
Ja i Horizon zaczęliśmy iść w ciszy w stronę naszego domku. W głowie znów zaczęła mi chodzić myśl o moim bracie i Mizu.
Gniew na mojego współlokatora trochę mi zszedł chociaż i tak byłem rozczarowany jego postawą. Miałem nadzieję, że cała ta akcja się jak najszybciej wyjaśni.
- Wiesz... Skoro Heaven ma być z nami na imprezach, może je przełożymy gdzie indziej? - owczarek przerwał ciszę.
- Niby gdzie? W jaskini Alfy? - zaśmiałem się.
- Jej praktycznie nigdy nie ma. - mój brat się uśmiechnął.
Cała sfora wiedziała, że Nageezi planowała odejście ze stanowiska Alfy.
- A tak na serio... To nie wiem. - westchnął mój brat.
- To co teraz? Impreza z Heaven to nie impreza... - powiedziałem.

Horizon? 
Pisałam na tablecie. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz