sobota, 17 października 2015

Od Devo - CD historii Easy

- Easy... - wyszeptał jej imię.
Tylko to w tej chwili potrafił powiedzieć. Brakowało mu jej zapachu, dotyku.
A teraz nareszcie była dorosłą suczką. Taka, jak on. Będzie mogła z nim chodzić na imprezy, spotykać się w każdej chwili.
- Tak mi Ciebie brakowało... - powiedziała.
- Mi Ciebie również. Czekałem na Ciebie... każdego dnia, przed szkołą. - odpowiedział.
- To słodkie. - uśmiechnęła się i pocałowała go w "policzek".
Lekko się zarumienił, ale nie przeszkadzało mu to. Uśmiechnął się jeszcze szerzej do suczki.
Przy niej Devo był zupełnie inny. Nie był tym flirciarzem, jak na tych wszystkich imprezach. Był romantykiem, uśmiechniętym, zakochanym... Chwila. CO?
Dopiero teraz border zdał sobie z tego sprawę, a tak naprawdę był w niej zakochany od bardzo dawna. Teraz już wiedział, czemu tak bardzo chciał odnaleźć Missisipi... Dlaczego tak bardzo chciał, żeby na jej pysku pojawił się uśmiech.
Ale co? Tak z dnia na dzień wyzna jej miłość? Nie... Mógłby zniszczyć przyjaźń, która była między nimi i złamać obietnicę, którą powinien zachować w sercu. Przyjaźń, nie miłość.
- Wiesz... Może uczcimy Twoje opuszczenie szkoły? - zaproponował, po dłuższej chwili ciszy.
- Jak?
- Możemy pójść do mnie, napić się czegoś... Co ty na to?
Kiwnęła głową, a na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech.
Razem poszli do domku Devo. Horizon poszedł na flirt do jakiejś suczki, której imienia nawet nie pamiętał.
Border postanowił wziąć ze spiżarni jelenia, który niedawno został przez niego upolowany. Włączył również muzykę z głośników, które zabrał ze swoim bratem z Pyskowic.
- Ładny masz domek. Z kimś jeszcze mieszkasz? - zapytała, kiedy zaczęli jeść.
- Tak, z moim bratem - Horizonem. Myślałem, że ktoś Ci o tym powiedział. - na pysku bordera malowało się zdziwienie.
- Dowiedziałam się, że jesteś wojownikiem. Ale nie widziałam Ciebie w szkole.
- Jestem wojownikiem. Byłem zbyt zajęty chowaniem się pod drzewem, żeby sprawdzić co robisz.
Oboje zaczęli się śmiać. Jej śmiech... dla Devo był idealny. Nie za głośny. Nie taki, jaki miały suczki, z którymi pies zdążył flirtować.
Suczka wstała, border zrobił to samo. Kiedy powstrzymali śmiech, Easy powiedziała:
- Ach, Devo...
- Ach, Easy. - zaśmiał się.
Jego przyjaciółka podeszła do niego bliżej. Cała sytuacja zaczęła przypominać jego sen, za czasów dzieciństwa. Kiedy był szczeniakiem, sytuacja była dla niego obrzydliwa, jednak teraz Devo chciał, żeby działo się tak, jak działo się teraz.

Easy?
Ty możesz wymyślić, co przyjaciółka Devo zrobiła dalej. xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz