czwartek, 20 lipca 2017

Od Rafaello CD. historii Freiheit

Dobra Raffaello weź się w garść... do roboty... ona cię kocha pacanie! Weź to wreszcie zrób! Patrzyłem prosto w oczy suni. Były takie głębokie... i piękne... Nie, nie dam rady... ona mnie tak onieśmiela! Nie mogłem zatrzymać oddechu. Na chwilę zamknąłem oczy aby przemyśleć wszystko jeszcze raz... i kolejny. Oddychaj Raf... Wtedy zdecydowałem. Sięgnąłem za siebie i próbowałem wyczuć łapą małą szkatułkę. Nie ma... Do cholerki jasnej, Raffaello! Czy ty zgubiłeś pierścionek?! Coś ty zrobił ciamajdo! Przecież to było warte więcej niż ty! Po 'czole' zaczęły spływać mi kropelki potu. Zgubiłem to... Nie... czuję coś. Jakież masz szczęście debilu, że ją masz.... Uklęknąłem i wyciągnąłem pudełeczko. Na trzy... raz... znowu oddychałem szybciej... dwa... dasz radę! Trzy... otworzyłem pojemniczek.
- Freiheit... czy Ty... sprawisz, że każdy mój poranek będzie stokroć piękniejszy, że już nigdy do mej jaskini nie wkradnie się samotność? Każde śniadanie będzie przepełnione radością... popołudnie, nigdy nie będzie nudne... wieczory, piękniejsze niż kiedykolwiek, a noce tajemnicze i wypełnione miłością? Freiheit, suczko dla której bije moje ogromne serce, skarbie mój, który skradł moją duszę i zamknął ją w klatce, tak że nie może się z niej wydostać, gwiazdo, której oczy są tak głębokie, że pochłaniają mnie całego, kiedy w nie patrzę... córko Gerisa i Another Day, ślicznotko Border Collie... czy mogę codziennie się Tobą opiekować, jak księżniczką... księżniczką, którą jesteś gdzieś tam w środku? Czy mogę zostać twym rycerzem... sługą, który będzie kroczył u Twojego boku, aż do śmierci? Freiheit... czy zostaniesz moją partnerką?- powiedziałem.
Słowa niemalże same wypływały z moich 'ust'. Kiedy jednak je wypowiedziałem... po prostu poczułem taki strach, jakiego nigdy dotąd nie miałem szansy odczuć. Strach, czyli największy wróg człowieka, psa czy jakiejkolwiek innej istoty żywej... to boli? Tak.  Ale nie fizycznie. Psychicznie. Ból psychiczny jest sto razy gorszy od fizycznego. Jakby zjada Cię od środka... powoli niszczy wszystkie nerwy, a kiedy w końcu mu się uda, zabija. Nie wierzysz? To strach jest przyczyną samobójstw. Mówi się, że są one powodowane depresją. Tak, ale depresja to kolejny stopień strachu... może inaczej... depresja jest powodowana strachem... jest jego skutkiem. Wtedy pies oddala się od wszystkich, bo się boi. Ale po co ja tak dramatyzuję... może powinienem zbudować mur, aby złe myśli do mnie nie dochodziły. Odetchnąłem kilka razy i wróciłem do życia. Już całkiem świadom patrzyłem z niepokojem w oczy Frei.

<Freiuś??? *-*>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz