niedziela, 11 czerwca 2017

Od Wolfika CD Lastrady


Pies miał zadać ostateczny cios lecz Wolfik szybko wstał na łapy powalając suczkę na plecy. Ta zgromiła go wzrokiem.
- No więc o co ci chodziło?
Zapytała nieznana
- Nie jestem żadnym szpiegiem. Chyba że do szpiegowania zalicza się bycie tropicielem.
- To ty należysz do SPG? Nie znam cię. No tak, nie znam nikogo oprócz Marvela,Horizona,Raphaela i kogoś tam jeszcze.
- Należę do sfory od dawna ale nigdy cię nie widziałem. No może czasami jak gdzieś szłaś ale to tylko przemknęłaś obok mnie. A tak w ogóle to nie jestem Fik tylko Wolfik i jak już mówiłem nie jestem szpiegiem.
Na jakby co nie podałem łapy bo bałem się że kolejny raz ktoś się przeze mnie przewróci. Po chwili ciszy suczka odpowiedziała.
- Lastrada. Jestem gammą w SPG.
Lastrada bardzo dziwnie się zachowywała. Jakby nigdy nie widziała na oczy nikogo oprócz matki i rodzeństwa. Jeśli je miała... Nie pytając ją o przeszłość spytałem
- Co tu robisz? Sama? Samiutka? W lesie?
- To samo pytanie mogę zadać ci, Wolfik.
- Ja jestem na wycieczce. Znam te strony jak własne...własną... Nie wiem co. A ty?
- A ja... Też jestem na wycieczce i zaraz muszę wracać. Tylko... Którędy?
- Zaprowadzić cię? W jakim sektorze mieszkasz?
- W Avendeer. Fioletowa rzeczka
- No to zmierzamy do Avendeer! Tylko mam trochę nie po drodze bo od tej strony jest bliżej kamienna oaza niż fioletowa rzeczka.
- Czyli mieszkasz w kamiennej oazie?
- Tak,najwyższa i największa jaskinia. Ciekawe czemu nikt tam nie chciał zamieszkać.
- Może chciał?
Resztę drogi przeszliśmy głównie w ciszy

*Już przy domu Lastrady*

-No to proszę. Jesteśmy w Avendeer.
- Yyyyy... Dzięki?
- Nie ma za co, moja pani.
Ukłoniłem się ładnie ale Lastrada nic nie powiedziała i zamknęła drzwi. W każdym razie gdy wróciłem do domu długo o niej rozmyślałem. Może ją kiedyś odwiedzić? Może takie odwiedziny i jakieś grupowe wycieczki sprawią że będzie znowu otwarta do świata? No chyba że zawsze była zamknięta w sobie. Ale może da się jej jakoś pomóc? Przynajmniej spróbuję. Poszedłem do kuchni. Ufa siedziała i machała ogonem a obok leżał świeży,duży jeleń.
- Heej!
Powiedziała jak dziecko
- Hej.
- Gdzie byłeś cały czas?
- Hmmm... Na spacerze.
- Tylko? Zamyślony jakoś jesteś. Coś mi się wydaje że jeszcze coś robiłeś ale nie chcesz mi powiedzieć.
- Ehhh... Nie naciskaj bo i tak ci nie powiem.
Przypomniał mi się poranek gdy spotkałem Aresa i chciałem go poszatkować. Dzisiaj było to samo tyle że z psem należącym do SPG i zamiast ja na niego to on na mnie.
- Halo?!Wolfik?! Ziemia do Wolfika!
Ufa majtała mi łapą przed pyskiem.
-Ale co?!jak?!gdzie?!
Wybuchnęła śmiechem a ja patrzyłem się na nią jakby miała co najmniej kota na głowie.
- Co się tak śmiejesz? Pytam się!
Udawałem obrażonego.
- Pytałam się czy wolisz jeść teraz czy najpierw może iść ze mną wybrać miejsce zamieszkania.
- Aaaa! No to... Głodny jestem. Później pójdziemy.
- No to jemy!
Gdy zjedliśmy poszliśmy na spacer i przy okazji Ufa wybierała miejsce zamieszkania. Wreszcie się zqdecydowała. Wstępnie wszystko porobiliśmy ale i tak Ufa na noc wróciła do mnie. Tym razem ona spała na łóżku a ja na jakimś kocu czy czymś ale na podłodze. Wcześniej się wierciła i zasnąć nie mogłem. Chwilę potem i ja i Ufa spaliśmy.
Ufa? Lastrada? Odpowie chociaż jedna z was?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz